Nie dałbym rady… czyli 10 wskazówek jak ułożyć (każde?) puzzle. Część 1

Wiele osób widząc puzzle na 1000 lub więcej elementów twierdzi, że nie dałoby rady takich ułożyć. Wynajdują przy tym wiele potencjalnych przeszkód, wymówek (?), dlaczego to w ich wypadku to wyzwanie nie do pokonania. 

Tymczasem oprócz odrobiny cierpliwości wystarczy zastosować kilka prostych, acz dobrych, rad od puzzlomaniaków, by proces układania stał się przyjemnością. Dzięki nim dotrwacie do ostatniego dokładanego elementu, by z dumą spojrzeć na swoje dzieło. Oto 10 wskazówek jak układać puzzle. Dla tych, którzy już układają puzzle – pewnie oczywistych. Osoby, które chcą dopiero spróbować zabawy lub wracają do niej po latach muszą mi zaufać, że wystarczą tak proste „triki’, by cieszyć się z czasu spędzonego na układaniu najróżniejszych wzorów.

Siadając do pisania tego tekstu wiedziałe, że będzie on dość długi. Więc postanowiłem rozbić go na dwie części. Dziś pierwsze pięć wskazówek:

  1. 1. Dobierz odpowiedni obrazek.
  2. 2. Nie tylko co, ale także na czym układasz.
  3. 3. Żmudne sortowanie to prawdziwa inwestycja.
  4. 4. Dobra orientacja.
  5. 5. Zrób sobie przerwę.

1. Dobierz odpowiedni obrazek

Brzmi banalnie? A jednak błąd popełniony na tym etapie może wpłynąć na to, czy uda nam się poskładać puzzle w jedną całość. Tak naprawdę ta rada kryje w sobie dwa aspekty. 

Po pierwsze: wybierz taki obrazek, który ci się podoba. Lubimy obcować z ładnymi rzeczami, a ładny wzór będzie cię motywował do dalszego układania. Uwielbiasz malarstwo? Poszukaj puzzle z obrazem ulubionego artysty. Jesteś fanem motoryzacji? Znajdź zdjęcie jakiegoś kultowego pojazdu. Chcesz się pośmiać? Wybierz coś z puzzli humorystycznych, takich jak serie Heye, czy Wasgij. Pamiętaj także, by patrzeć na obrazek przez pryzmat trudności układania. Ale to temat zasługujący na osobny wpis.

Dodatkowo przemyśl dobrze, czy na pewno od razu chcesz rzucać się na głęboką wodę i układać wzór składający się z więcej niż 1000 elementów. Naprawdę nie jest żadną ujmą układanie mniejszych wzorów. Będą one dla ciebie mniej nużące a do tego z czasem nabierzesz wprawy i zobaczysz, że 1000, 2000 i więcej elementów nie będzie już przeszkodą nie do przeskoczenia. 

2. Nie tylko co, ale także na czym układasz

Choć wydawałoby się, że miejsce w którym chcemy układać nie wymaga specjalnych przygotowań, to jednak zachęcam, byś zastanowił się i nad tym aspektem. Szczególnie jeżeli są to większe wzory. Można do tego wykorzystać podłogę – ale nie każdy kręgosłup i kolana to wytrzymują. Może wygodniejszy okaże się stół, pod warunkiem, że domownicy pozwolą ci go zająć na dłuższy czas. A może płyta tekturowa bądź HDF? A może specjalna mata, którą można w trakcie układania zwinąć? Każde z rozwiązań ma swoje wady i zalety i z czasem warto znaleźć takie, które jest najwygodniejsze dla was. Ja dla przykładu preferuje układanie na płycie HDF, która stanowi neutralne tło, dzięki czemu oczy mniej się męczą, nie odkształca się a do tego mogę je łatwo przykryć drugą płytą i schować pod szafę, gdy potrzebuje stół do innych celów.

3. Żmudne sortowanie to prawdziwa inwestycja

Jedna z najżmudniejszych czynności podczas układania puzzli to ich sortowanie. Powiedziałbym, że nie tylko żmudna, ale i w jakimś stopniu nudna. Dlatego część osób się na nią nie decyduje. Zresztą nie zawsze jest potrzeba a czasem wręcz niemożliwa, bo albo elementów nie ma aż tak wielu, by miało to sens, albo obrazek ma tak wiele szczegółów (jak niektóre puzzle Heye!), że bezcelowym jest się trudzić.

Jednak sortowanie, choć nudne i żmudne, w wielu przypadkach okazuje się bardzo dobrą inwestycją. Tak, tak, inwestycją, gdyż dzięki tej czynności można oszczędzić bardzo wiele czasu podczas układania. Zamiast przerzucać w pudełku niczym kura grzebiąca w piasku spróbuj oddzielić ramkę, której ułożenie bardzo ułatwia rozpoczęcie obrazka. Wiele osób właśnie od niej zaczyna układanie, gdyż łatwo ją odseparować, a poza tym, ramka tworzy nam pewne… ramy. Wiem, brzmi jak „masło maślane”, zatem doprecyzuje. Ułożenie ramki daje ci całkiem sporo punktów odniesienia do dokładania kolejnych puzzli.

Ale sortowanie to nie tylko ramka. Zanim zaczniesz układać przyjrzyj się wybranemu obrazkowi. Może składa się on z większych fragmentów o podobnym odcieniu (np. niebo, roślinność), charakterystycznych elementów. Odseparuje je. Jedni odkładają je bezpośrednio w miejscu w którym układają, inni korzystają ze specjalnych sorterów a jeszcze inni (i przyznaje, że ja też do nich należę) po prostu z różnych pudełek i pudełeczek. Mogą być to także płaskie blachy do pieczenia, plastikowe tace, czy nawet kawałki tektury. Dzięki temu łatwiej będzie ci układać poszczególne fragmenty obrazka.

Przy najbardziej żmudnych i monotonnych częściach wiele osób sortuje nie tylko po kolorze, ale i po kształcie puzzli, a konkretnie chodzi o „wklęsłości” i „wypustki”. Co ciekawe różne osoby, różnie je nazywają: dzyndzle, języczki, łączniki… no właśnie, a wy jak je nazywacie?. Po co aż tak się rozdrabniać? Ot choćby po to, by w miejscach, gdzie dokładamy puzzel do dwóch już wczesnej ułożonych, łatwiej było znaleźć ten o charakterystycznym kształcie.

4. Dobra orientacja

Sortując puzzle odwrócić je obrazkiem do góry. Ot kolejny banał, ale dzięki temu łatwiej znaleźć charakterystyczne elementy. Ale skoro już o orientacji mowa, to warto spojrzeć nie tylko na puzzle czekające na ułożenie, lecz także na te, które już są ułożone. Znów doskonałym przykładem są tu takie części obrazka jak niebo, woda, czy lasy. Wszystko podobne do siebie, więc pozostaje sprawdzanie puzzla po puzzlu. W takim wypadku zwracaj uwagę na takie miejsca w których dokładany puzzel będzie się łączył z przynajmniej dwoma innymi. Dlaczego?

Zauważ, że zdecydowana większość produkowanych puzzli składa się z elementów, które mają „wypustki” lub „wklęśnięcia” na każdej ze ścianek. Dzięki czemu możesz sortować je nie tylko po kolorze, ale także po kształcie: te z jedną wypustką (języczkiem, dzyndzlem czy jakkolwiek je nazywacie), dwoma, trzema, czterema lub bez nich. Widząc taki charakterystyczny punkt możecie od razu wykluczyć część z puzzli jako niepasujące. 

5. Zrób sobie przerwę

Są takie momenty, szczególnie gdy nasza puzzlowa sesja się przeciąga, że już nic nie możemy znaleźć. Sprawdzamy puzzel po puzzlu i nic nam nie pasuje. Wkrada się monotonia i irytacja. Nawet jeżeli duma lub upór ci na to nie pozwala, rozważ zrobienie sobie przerwy.. Rozprostuj kości, przynieś sobie jakiś napój, przekąskę i siądź znów do układania.

Nie raz w takich momentach doświadczałem nagłego przebłysku i siadając znów nagle dokładałem kolejne elementy. Nasz mózg czasem potrzebuje oderwania, zmiany. I czasem mam wrażenie, że choć skupiam się wtedy na czym innym, on cały czas „układa” w naszej głowie ów obrazek.

Na dziś to tyle, zapraszam już za tydzień – wtedy to podzielę się kolejną porcją rad dla przyszłych PuzzloManiaków.

 

Nie dałbym rady… czyli 10 wskazówek jak ułożyć (każde?) puzzle. Część 1 3 Nie dałbym rady… czyli 10 wskazówek jak ułożyć (każde?) puzzle. Część 1 4 Nie dałbym rady… czyli 10 wskazówek jak ułożyć (każde?) puzzle. Część 1 5 Nie dałbym rady… czyli 10 wskazówek jak ułożyć (każde?) puzzle. Część 1 6