Recenzja: Frida. ArtPuzzle 1000 elementów. #PPŚP

Podróż Po Świecie Puzzli to cykl, w którym przybliżać będę moje wrażenia z układania puzzli poszczególnych producentów. O idei cyklu i dlaczego będzie on (nie) recenzjami przeczytać możesz we wcześniejszym wpisie. Tymczasem pozwól, że zabiorę Cię do Turcji, gdyż tam swoją siedzibę ma Heidi Toys, właściciel marki Art Puzzle.

Nie wiem jak wy, ale ja, wybierając, który obrazek ułożyć zawsze mam dylemat. W przypadku tej podróży, zgodnie z głównym założeniem cyklu, iż mają być to puzzle 1000 elementów (choć pewnie za jakiś czas zboczę z tej ścieżki, by sięgnąć po inne elementacje), wybór i tak nie był łatwy, gdyż na stronie producenta znalazłem ponad 120 różnych wzorów. Ale ten konkretny rzucił mi się od razu w oczy. A skoro można połączyć przyjemne z pożytecznym, to czemu nie skorzystać? Puzzle "Frida" 1000 elementów wygrały.

Frida Kahlo oczami Alfredo Arreguina

Fridę Kahlo pewnie wielu z was kojarzy. Pochodząca z Meksyku malarka, która zasłynęła z autoportretów, których namalowała ponad 140, gdyż jak sama mówiła "maluję siebie ponieważ najczęściej przebywam w odosobnieniu i znam dobrze obiekt, który uwieczniam". Krytycy sztuki określają jej styl jako sztukę naiwną, choć do mnie (wybaczcie, nie jestem ekspertem w tej dziedzinie) o wiele bardziej trafia określenie "folkowa".

Choć sama Frida jest główną aktorką układanego dzieła, to nie jest jego autorką. Układany wzór to obraz Alfredo Arregiuna, artysty, który również pochodzi z Meksyku, który jednak wyemigrował do Stanów Zjednoczonych, gdzie po długich perypetiach (konieczność ukończenia szkoły średniej, wojsko, rozpoczęcie studiów na architekturze), w końcu rozpoczął studia na kierunku malarstwo. Oczywiście studia to tylko jeden z etapów kształtowania swojego stylu, dzięki któremu stał się jednym z najbardziej uznanych latynoskich artystów.

Zatem mamy obraz meksykanki, namalowany przez meksykanina mieszkającego obecnie w Seatle, wydany w formie puzzli przez azjatyckiego producenta. Mieszanka niezwykle ciekawa!

Pudełko (na zewnątrz i wewnątrz)

Puzzle otrzymujemy w standardowej wielkości pudełka (37 x 27 x 5.5 cm) zabezpieczone folią na zewnątrz, co niektórzy uznają za trend od którego winno się odchodzić. Układany obrazek stanowi większość pokrywy pudełka i poza nieznacznym fragmentem na samej górze, nie został on ucięty przez inne nadruki, dzięki czemu stanowi dobrą "ściągę" do układania (31x22 cm).

art puzzle frida pierwsze wrażenia

Jeżeli chodzi o informacje na pudełku, to na bokach górnej pokrywy znajdziemy logo (w tym wypadku zarówno Art Puzzle jak i Heidi), numer katalogowy, tytuł, imię i nazwisko autora oraz wielkość puzzli po ułożeniu, a także kod kreskowy. Po poszczególnych bokach informacje te rozmieszczone zostały w różnych układach. Czyli zaskoczenia nie ma. Z tyłu opakowania umieszczona została reklama akcesoriów oferowanych przez producenta: sorterów, maty do puzzli ramek i składanej podkładki z możliwością regulacji poziomów nachylenia. Tak jak w przypadku górnej pokrywy jakość nadruku jest bez zarzutu, dodatkowo ma ona fakturę lnu, to w przypadku spodu widać drobne wybrzuszenia i zadarcia pomimo, że puzzle nie były wcześniej układane.

Wewnątrz nie ma niespodzianek. Plastikowy worek z puzzlami. Pozostaje zatem mały niedosyt. Pewnie w niejednej odsłonie tego cyklu będe o tym pisał, ale uważam za niewykorzystany potencjał brak jakikolwiek informacji o obrazku, czy artyście, który go stworzył. Szczególnie, gdy marka już samą nazwą wskazuje, że właśnie sztuka będzie głównym motywem ich układanek.

Jakość

Jednym z głównych akcesoriów podczas naszych podróży po świecie puzzli będzie sito. Zwykłe, kuchenne sito, które pozwala mi przeprowadzić jeden z testów jakości. Pewnie część osób już się domyśla: chodzi o odsianie pyłu. Niektórzy PuzzloManiacy widząc ilość pyłu są w stanie wskazać jakie to puzzle (szczególnie gdy ma on niebieski odcień!). W przypadku Art Puzzle muszę przyznać, że jest go całkiem sporo.

art puzzle recenzja jakość

Grubość puzzli jest nieznacznie mniejsza niż np. Ravensburgera, jednak sposób wycięcia elementów budzi pewne zastrzeżenia. Rozwarstwienia zdarzyły się może 1-2 na całość tych 1000 elementowych puzzli, jednak po wysypaniu ich z worka trafiłem na całkiem sporo niedociętych puzzli. Może to pewna forma manii natręctw, ale w takich sytuacjach zazwyczaj staram się je rozdzielić. Tu trzeba było robić to ostrożnie, by nie naderwać elementów.

Puzzle te mają delikatną fakturę na obrazku. Nie jest to typowa faktura lnu, lecz bardziej rzędy kwadracików co pewnie ma nieco niwelować odbijanie światła. Choć to i tak, szczególnie przy sztucznym oświetleniu, będzie miało miejsce. Samo odwzorowanie kolorów między pudełkiem a puzzlami nie budzi zastrzeżeń.

Puzzle firmy Art Puzzle mają bardzo typowy wykrojnik, tworzący typową siatkę. Nie znajdziemy tutaj żadnych fikuśnych kształtów. Ot typowa ramka, w w środku elementy z 1-4 wypustek (ciekawe, czy ten element zyska kiedyś oficjalną nazwę w polskim języku). Mają one dość luźną strukturę więc nie ma tutaj mowy o możliwości przenoszenia większych części układanki, gdyż będą się nam one rozdzielały. Sam obrazek, po ułożeniu ma 68x48cm.

Przyjemność układania

Jak można było zauważyć już na wstępie, sam wzór od razu mi się spodobał. Twarz Fridy, kolorowa mozaika, meksykańskie elementy w postaci masek i motyle. Byłem pewien, że o ile jakość samych puzzli nie okaże się tragiczna, to będzie to miło spędzony czas.

Praktycznie zawsze układam puzzle od ramki, co pozwala także ocenić nieco jakość wykrojnika, gdyż czasem się okazuje, że mamy problem z oceną, czy elementy do siebie pasują. Tutaj takich problemów nie miałem. Ułożenie ramki poszło sprawnie, rozdzielenie pozostałych elementów było dość intuicyjne: mniej więcej twarz i włosy Fridy, osobne pudełeczko na motyle, ptaki i czaszki, pozostałe czaszki i mozaika. Wzór jest różnorodny, co ułatwia układanie oraz odnajdywanie kolejnych elementów nawet, jeżeli segregacja nie była najdokładniejsza. I tak dość szybko kształtu nabierały poszczególne części: ptaki, motyle i czaszki jako najbardziej charakterystyczne i bezpośrednio połączone z ramką, potem motyw kwiatowy na dole, czaszki i część masek. Następnie Frida i wreszcie pozostałe części.

art puzzle wrażenia z układania

Czy jest on trudny? Na pewno można lekko zawiesić się na mozaice, ale uważam, że obraz Alfredo Arreguina stanowi ciekawy balans w kontekście złożoności. Poszczególnych sekcji jest na tyle dużo, że ułatwia to układanie, ale nie jest to poziom szczegółowości, który komplikowałby ten proces. Również dobór kolorystyki, która nie jest zbyt intensywna i jaskrawa jak dla mnie jest dużą zaletą.

Oferta producenta

Oferta Art Puzzle jest dość zaskakująca. Przy pierwszym kontakcie z tą marką spodziewałem się obrazów klasyków malarstwa i te także znajdziemy puzzlowe reprodukcje dzieł Klimta, Muncha, van Gogha. Ale więcej jest wśród nich obrazów współczesnych malarzy. Przeglądając ich katalog nie sposób nie zwrócić uwagi na intensywność kolorów, która wręcz bije zarówno z bajkowych wzorów jak i tych z pogranicza fantasy malowanych przez Ciro Marchettiego, czy puzzli przedstawiających Michaela Jacksona. Nie mogę nie wspomnieć o tym, że wśród autorów znajdziecie także Josephine Wall i Dominica Davisona a miłośników ich twórczości nie brakuje.

Art Puzzle sklep oferta

Art Puzzle produkuje układanki w elementacjach od kilkunastu do maksymalnie 3000 puzzli. Można jednak wśród nich wyróżnić całe serie tj. puzzle w kształcie zegara (do których po ułożeniu możemy doczepić mechanizm i powiesić je na ścianie!), puzzle panoramiczne, świecące w ciemności, puzzle velvet, czy nawet drewniane.

Podsumowanie

Art Puzzle to marka, którą niełatwo ocenić. Z jednej strony wzór, który układałem z wielką przyjemnością. Wiem, że sama Frida jest postacią, która ze względu na niektóre wątki w jej życiorysie i sztuce (takie jak jej zamiłowanie do komunizmu, czy tematyki obrazów, która sięgała po, do tej pory trudne społecznie tematy tj. aborcja, choroba, przemoc, niedoskonałość ciała). Jednak sięgając po obraz Alfredo Arreguina mamy poczucie obcowania z prawdziwą sztuką. Nie łatwą do zrozumienia ze względu na inny krąg kulturowy, ale w swojej prostocie niezwykle ciekawą.

Z drugiej strony wady wykonania w postaci niedociętych elementów, pojedynczych rozwarstwień, dużej ilości pyłu (który sam traktuję bardziej jako cechę niż wadę), czy luźnych łączeń. Na szczęście nie jest to skala problemu, który w moich oczach dyskwalifikowałby tego producenta. Jakościowo są dobre. Tylko i aż. Jeżeli chodzi oferowany wybór wzorów, także znalazłbym takie, które z przyjemnością ułożę, a wybór jest na tyle różnorodny, iż niejeden PuzzloManiak znajdzie coś dla siebie.

Czas zakończyć pierwszą opowieść z cyklu Podróże po świecie puzzli. Już niedługo kolejna odsłona cyklu, a nie wybieram się daleko, bo układać zacząłem kolejne puzzle, lecz tym razem innego, tureckiego producenta.

Recenzja: Frida. ArtPuzzle 1000 elementów.  #PPŚP 3 Recenzja: Frida. ArtPuzzle 1000 elementów.  #PPŚP 4 Recenzja: Frida. ArtPuzzle 1000 elementów.  #PPŚP 5 Recenzja: Frida. ArtPuzzle 1000 elementów.  #PPŚP 6 Recenzja: Frida. ArtPuzzle 1000 elementów.  #PPŚP 7